Działkowcy z ROD Bogdanka protestują…

Na ogrodzeniu ROD Bogdanka w Poznaniu przy ul. Pułaskiego wisi od kilku dni protestacyjny transparent wywieszony przez 13 działkowców ROD zagrożonych odebraniem działek wskutek braku tytułu prawnego PZD do zajmowanego gruntu i żądaniem wydania terenu przez właściciela spółkę Darex. Także na stronie internetowej: https://naszademokracja.pl/petitions/rod-bogdanka-zostaje?bucket&fbclid=IwAR2q-opayUQj-RSMvz3rOBlleSpnqa4EEqxkpo7Xc0NK18nxUzfzvNh34Kg pojawił się artykuł podpisany przez Stowarzyszenie Miłośników ROD „Bogdanka” i inne proekologiczne organizacje protestujące przeciw likwidacji działek. Czytamy w nim m.in.:  

Domagamy się:          
– ochrony zachodniego klina zieleni, jak i jego otuliny w obecnej lub szerszej formie,  
– działań Władz Miasta oraz Zarządu Okręgu Polskiego Związku Działkowców (PZD) w celu zachowania obecnego przeznaczenia terenu Rodzinnego ogrodu działkowego (ROD) „Bogdanka” w obecnym obszarze i niedopuszczenia do zmiany przeznaczenia miejsca,  
– od spółki Darex odstąpienia od działań wobec działkowców ROD „Bogdanka”.  

 

W artykule pojawiają się oskarżenia pod adresem Okręgu, że nie zależy nam na obronie działek. Jest to niczym nieuprawnione oskarżenie a jego autorzy rozmijają się z prawdą. Prawdziwe jest twierdzenie, że Okręg został wezwany do wydania działek pod groźbą skierowania przez spółkę pozwów do sądu o wydanie działek i zapłatę za bezumowne korzystanie z gruntów. O tym fakcie poinformowani zostali wszyscy zagrożeni działkowcy, którzy dowiedzieli się, że w świetle przepisów prawa, jeśli nie wydamy gruntu grozić będą PZD i indywidualnym działkowcom pozwy o wydanie oraz zapłatę za bezumowne korzystanie z działek. Doświadczenia z innych tego typu spraw dowodzą, że  w interesie działkowców i Związku jest dążyć do ugodowego załatwienia sprawy, bo wyroki sądowe są niekorzystne dla działkowców i opiewają na znaczne sumy. Przekonali się o tym boleśnie m.in. działkowcy z ROD Złotowska II.

Związek nie dąży do wydania gruntów, jak nam się zarzuca w artykule, ale prowadzi rozmowy ze wszystkimi stronami sporu. Sytuacja prawna terenu jest mocno skomplikowana i istnieją niewielkie szanse na przejęcie go przez Miasto w drodze dwustronnych rozmów prowadzonych przez spółkę i Miasto. O powyższym fakcie zostaliśmy poinformowani przez Wydział Gospodarki Nieruchomościami Urzędu  Miasta. Toczą się więc rozmowy z właścicielem Darexu, które będą mogły wejść w życie wyłącznie po akceptacji działkowców i zgodzie krajowego zarządu PZD.

Nie zapadły jeszcze żadne decyzje. Z działkowcami pomimo epidemii koronawirusa postaramy się spotkać w najbliższym czasie na terenie ogrodu po zakończeniu rozmów z Darexem i Miastem, by poinformować o ich rezultatach i przedyskutować raz jeszcze możliwe warianty postępowania i potencjalne ich skutki. Jeśli miałoby dojść do likwidacji 13 działek i wydania terenu Darexowi Okręg zapewni działkowcom bezpłatne przejęcie nowych działek w odtwarzanym ogrodzie działkowym o uregulowanym stanie prawnym.

Rozumiemy intencje protestujących, ale protest nie powinien doprowadzić do narażenia działkowców na procesy sądowe, bo ich skutki mogą być bardziej bolesne niż wydanie działki. PZD Okręg w Poznaniu niejednokrotnie boleśnie odczuwał skutki procesów sądowych o bezumowne korzystanie z gruntów efektem których była utrata majątku o wielomilionowej wartości. W nieodległej przeszłości byliśmy świadkami walki o ROD im. 23 lutego w Poznaniu, gdzie nadal toczą się spory sądowe, które Związek już kosztowały ponad 8 mln zł. Czy warto więc narażać działkowców na procesy sądowe i poniesienie kosztów, gdy szanse obrony terenu są znikome?

dr Zdzisław Śliwa
Prezes Okręgu