Działkowiec z ROD im. Grodu Lecha w Gnieźnie pisze do RPO

Gniezno 12.09.2014r

Paweł Wełnic

Ul. Ks. M. Zabłockiego 16A/9

62 – 200 Gniezno

                                                                                         Rzecznik Praw Obywatelskich

                                                                                            Pani Profesor Irena Lipowicz

                                                                                                      Al. Solidarności 17

                                                                                                      00 – 950 Warszawa

 

            W styczniu br. działkowcy zakończyli kilkumiesięczną walkę o ustawę o Rodzinnych Ogrodach Działkowych, w której dzielnie wspierał działkowców Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wydawało się że nareście, jako pełnoprawny działkowiec będę mógł w spokoju pielęgnować moją niewielką enklawę. Cieszyć się tym, co rośnie, co otacza i gdzie będę mógł po pracy wraz z rodziną odpocząć. Niestety pojawił się jednak kolejny problem tym razem chodzi o ogrodowe altany, które w myśl definicji muszą być lekkimi, ażurowymi budowlami chroniącymi przed słońcem i deszczem, a nie małymi domkami. Od lat na działkach wznoszono właśnie takie obiekty i nikt nie kwestionował i nie czynił z tego problemu. Tymczasem Naczelny Sąd Administracyjny wydał kilka miesięcy temu wyrok w sprawie ogrodowych budowli, czyli altany, nakazując jednemu z działkowców jej rozbiórkę. Ten wyrok spowodował kolejną pełną emocji dyskusję, co jest altaną, a co nie. Tym bardziej, że zdecydowana ich większość powstała kilkadziesiąt lat temu i żaden nadzór budowlany się tym nie interesował i było to zgodne z obowiązującym wówczas prawem. Skąd, zatem nagle dziś takie zainteresowanie altanami? Nie udało się z likwidacją  Polskiego Związku Działkowców i Rodzinnych Ogrodów Działkowych, to może zajmijmy się tym, co jest, a co nie jest altaną, jutro będziemy dyskutować czy na działce może rosnąć dąb czy sosna?. Niestety wiele wskazuje na to, iż rozstrzygnięcia podejmowane przez działkowców nie podobają się wszystkim. Pragnę Pani profesor przypomnieć, że większość działkowców to osoby, które z racji wieku mają bogaty wachlarz doświadczeń życiowych. Nauczyły nas one, że jeżeli ktoś na siłę chce nas uszczęśliwić, to nie chodzi mu o nasze dobro.

            Szanowna Pani Rzecznik Urząd, którym Pani kieruje powinien bronić praw obywatelskich polskiego społeczeństwa a nie wąskiej grupy ludzi, którym nowa ustawa zablokowała możliwość dostępu do terenów ogrodów działkowych. Przypominam, że działkowcy to też obywatele Rzeczpospolitej, których Urząd kierowany przez Panią powinien bronić a Pani działania w tym temacie wymierzone są przeciwko milionowej rzeszy działkowców.

Działkowcy to nie milionerzy czy biznesmeni a zwykli ludzie a Pani występuje przeciwko nim.

Polski Związek Działkowców to organizacja społeczna utrzymująca się z dobrowolnych składek członków niekorzystająca z dotacji lub subwencji państwowych.

Stwierdzam, że podjęta inicjatywa Rzecznika Praw Obywatelskich jest poparciem nielicznej grupy obywateli, która chce zburzyć wypracowany i uchwalony porządek prawny. Liczę na to, że Pani Rzecznik Praw Obywatelskich zapozna się szczegółowo z całym procesem legislacyjnym, oraz z treścią Ustawy o ROD z dnia 13.12.2013 roku i zmieni swoje poglądy w tej sprawie. Liczę na to ja działkowiec i  milion działkowców, którzy poparli projekt ustawy oraz 441 posłów RP, którzy tą ustawę uchwalili.

 

 

 

 

Z poważaniem

Paweł Wełnic