Łamanie prawa budowlanego w rodzinnych ogrodach działkowych nie popłaca

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu w dniu 4 kwietnia 2012r. wydał wyrok w imieniu RP oddalający skargę Ireneusza J. z ROD Kwitnąca Dolina w Swarzędzu na decyzję Wielkopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w przedmiocie rozbiórki obiektu budowlanego.

W uzasadnieniu wyroku Sąd  podniósł że  „… powierzchnia budynku (powyżej 58 m2) i wysokość budynku ( 5,77m przy płaskim dachu) znacząco przewyższają dopuszczalną powierzchnię i wysokość altany możliwą do zrealizowania bez pozwolenia na budowę na terenie rodzinnych ogrodów działkowych w granicach miasta. W budynku, jak wynika z dokumentacji technicznej, znajdują się: kuchnia, łazienka i pokój na parterze oraz 4 pokoje na poddaszu.  Ponadto budynek posiada przewody kominowe, palenisko, podłączenie dymowe,  spalinowe   i wentylacyjne   rozprowadzone   po   całym obiekcie.   Cały   budynek ogrzewany jest kominkiem z płaszczem  wodnym. W budynku rozprowadzone są  także instalacje - wodna,  elektryczna oraz kanalizacyjna.  Posiada też schody prowadzące na poddasze oraz do piwnicy.

W przepisach Prawa budowlanego nie została zawarta definicja legalna "altany". Brak wiążącej definicji powoduje, że znaczeń tych pojęć należy szukać w języku potocznym. Według definicji zawartej w Internetowym Słowniku Języka Polskiego  (www.sjp.pwn.pl) altana to ‘niewielka   budowla   ogrodowa,   zwykle   drewniana  o ażurowych ścianach’. Oznacza to, że przedmiotowego obiektu budowlanego nie można uznać za altanę, o której mowa w przepisie art. 29 ust.1  pkt 4 Prawa budowlanego.

Załączony projekt budowlany - inwentaryzacja wskazuje też, że budynek wraz ze wszystkimi urządzeniami, przewodami, instalacjami i schodami stanowi integralną całość. Oznacza to, że gdyby nawet przyjąć, że możliwa z technicznego punktu widzenia jest rozbiórka części obiektu, to w rzeczywistości objęłaby ona jego większą część i wymagała by przerobienia wszystkich istniejących systemów instalacyjnych  i komunikacyjnych (pokoje, piwnica, schody). Z projektu nie wynika, czy w ogóle byłoby to możliwe i w jaki sposób rozbiórka większej części obiektu nadałaby charakter altany, o której mowa w art. 29 ust. 1 pkt 4 Prawa budowlanego, pozostałej jego części”.

Przedstawiona przez Sad wykładnia prawa jednoznacznie wskazuje na złamanie prawa przez użytkownika działki, a wyrok podtrzymuje decyzje organów budowlanych o konieczności rozbiórki tej samowoli budowlanej.

 Pikanterii dodaje fakt, że owym użytkownikiem działki jest Ireneusz J., który jako prezes Stowarzyszenia Zielona Dolina w Swarzędzu  napisał ostatnio w wydawanym przez stowarzyszenie biuletynie, że „Ustawa o PZD jest bowiem zaprzeczeniem samodzielności jednostek samorządu terytorialnego”. Optując za podporzadkowaniem ogrodów gminom  zarzuca , że obowiązujący stan prawny uszczupla dochody gmin, bo działkowcy są zwolnieni od podatków rolnego i podatku od nieruchomości. I już wszystko jasne. Jemu wygodniej byłoby wyjść spod ustawy o ROD i nie być narażonym, na przestrzeganie prawa budowlanego zakazującego w rodzinnych ogrodach działkowych budowę domów mieszkalnych.  I nie jest ważne, że na proponowanych przez Ireneusza J. zmianach stracą wszyscy działkowcy przestrzegający prawa, ważne że on załatwi swój interes…

Ale jak widać na podstawie wyroku WSA, łamanie prawa nie popłaca.

Zdzisław Śliwa
Prezes OZ PZD w Poznaniu