Dlaczego prawo PZD zabrania zamieszkiwania na działkach?

 

 

W poniedziałek 1 lutego 2010r. stacje telewizyjne POLSAT i TVN 24 wyemitowały dwa reportaże dotyczące poznańskich ogrodów działkowych przedstawiając w nich problem zamieszkiwania na działkach. W obu przypadkach osoby zamieszkujące na działkach przedstawiono widzom jako ofiary działania zarządów ogrodów, które nie zgadzając się na wykorzystanie działek w sposób sprzeczny z obowiązującym prawem zostały ukazane w reportażach przez redakcje jako osoby pozbawione serca i próbujące wyrzucić na bruk mieszkańców altan. W obydwu reportażach dopuszczono się manipulacji i jednostronnego przedstawienia faktów, stając po stronie nie tych, którzy starają się stać na straży obowiązującego prawa, lecz po stronie łamiących prawo. Ponieważ reportaże odbiły się szerokim echem wśród oglądających, uznałem za zasadne przedstawienie stanowiska OZ PZD na stronie internetowej Okręgu.

Z oburzeniem przyjęliśmy zwłaszcza reportaż POLSAT-u, w którym red. Żaneta Kołodziejczyk wykazała się nie tylko brakiem dziennikarskiej rzetelności, ale dopuściła się także oskarżenia prezesa ROD Słoneczny Stok w Suchym Lesie o przyjmowanie łapówek za wyrażenie zgody na meldowanie na działkach. Oczywiście oskarżenia nie wypowiedziała sama, lecz posłużyła się wypowiedzią osoby, której dane ukryła, pokazując jej fizjonomię zacienioną i zniekształcając głos wypowiadającego się. Zapewne nie miała świadomości, że osoba ta jest jednak dla ogrodu rozpoznawalna pomimo zastosowanego kamuflażu. Według naszej wiedzy jest nią były działkowiec pozbawiony prawa użytkowania działki w związku z samowolą budowlaną i brakiem realizacji decyzji nadzoru budowlanego, wobec którego trwają postępowania eksmisyjne przed sądem powszechnym. Dopuszczono się więc oskarżenia przed całą Polską prezesa zarządu ROD Feliksa Berezowskiego, który podjął w ogrodzie walkę o przestrzeganie prawa, nie przedstawiając mu żadnego dowodu przestępstwa za wyjątkiem zakamuflowanej wypowiedzi owego byłego działkowca.
W powyższej sytuacji Okręgowy Zarząd PZD w Poznaniu będzie bronił dobrego imienia swojego prezesa i wystąpi na drogę sądową przeciw redakcji TV POLSAT, która już niejednokrotnie dawała dowody niechęci do ogrodów działkowych przedstawiając materiały w większości na zamówienie polityczne i cechujące się oskarżaniem władz PZD.

Także TVN 24 w reportażu z ROD Camping stanęła murem za Józefem Wojnarowskim (nazwisko zostało ujawnione w reportażu, podobnie jak wcześniej w publikacjach prasowych), który pozbawiony członkostwa PZD za zamieszkiwanie na działce i zameldowanie się na niej postanowił udowodnić Związkowi, że można bezkarnie łamać prawo i zmieniać przeznaczenie działki przy okazji atakując Związek i działając na jego szkodę. Ów były działkowiec, wobec którego toczyło się wiele postępowań, zresztą wywoływanych jego wystąpieniami do organów władzy samorządowej i administracyjnej, które jednak nie przyniosły mu powodzenia z jednym wyjątkiem: został zameldowany na działce. Nadzór budowlany stwierdził jednak samowolę budowlaną, co było niezbitym dowodem złamania prawa budowlanego, dającym podstawę do pozbawienia członkostwa PZD. Działkowca pozbawiono członkostwa PZD wiosną 2009r. i wezwano do wydania działki, oczywiście bezskutecznie. W tej sytuacji zarząd ROD z własnej inicjatywy, a nie jak stwierdził przed kamerą sympatyzujący z działkowcem jeden z członków zarządu ROD, ogrodowy elektryk pan S. na polecenie prezesa OZ PZD, wyłączył w listopadzie prąd na działce. Pan Wojnarowski od tego momentu zaczął uchodzić za osobę pokrzywdzoną, która nie ma gdzie mieszkać i której w obliczu zimy wyłączono prąd na działce. Nieistotne było dla dziennikarzy, że działkowiec ten do niedawna miał mieszkanie w którym był zameldowany i z którego to adresu wysyłał korespondencję. Dzisiaj pokazuje, że jest ofiarą “niegodziwego” zarządu ROD, organizuje opozycję wobec zarządu i szkaluje członków władz Ogrodu, zwłaszcza prezesa N., który rozpoczął walkę o szacunek dla prawa w tym ogrodzie. Przypomnijmy, że ROD Camping był pierwszym ogrodem, w którym Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dokonał kompleksowej kontroli zabudowy i wydał szereg postanowień w sprawach. Tak więc Pan Wojnarowski, który rażąco złamał zakaz zamieszkiwania i dopuścił się samowoli budowlanej na działce w mediach jest przedstawiany jako osoba pokrzywdzona. Trzeba jednak dodać, że TVN 24 postawiła zarzut, że wobec Pana Wojnarowskiego zastosowano sankcje, a nie objęto nimi innych działkowców, w tym rodziny członków zarządu oraz byłego wiceprezesa ROD, który zresztą z powodu samowoli budowlanej musiał ustąpić z zajmowanej funkcji. Zarzutu tego nie można bagatelizować. Chcąc zarządzać ogrodem członkowie władz muszą być nieskazitelni w zakresie przestrzegania prawa, nie mogą go zwłaszcza naruszać w sposób uznany w statucie PZD (§ 36 ust.2) za rażące naruszenie prawa. Dlatego też przygotowując się do kampanii sprawozdawczo-wyborczej w ogrodach działkowych w 2010r. Krajowa Rada PZD interpretując statut wydała uchwałę nr 3/V/2008, w której nałożono na okręgowe zarządy obowiązek unieważniania wyboru do władz ogrodów osób to prawo naruszających, bądź nawet uznawania walnych zebrań za nieważne, jeżeli wybrane zostanie do władz ogrodu więcej osób będących w konflikcie z prawem. W ten oto sposób OZ PZD zamierza doprowadzić w podległych ogrodach do wyboru do władz tych, którzy będą chronić działkowców użytkujących działki w sposób zgodny z prawem, a nie osoby to prawo łamiące.

Oba reportaże połączone były jedną myślą przewodnią: “Działkowcy chcą mieszkać na działkach, a Związek im nie pozwala”. Tu właśnie tkwi sedno problemu. Dopiero w ostatnich latach opinia publiczna dostrzega problem zamieszkiwania na działkach. Nie oznacza, że wcześniej nie istniał, ale był mniej nagłośniony i nie miał charakteru zjawiska mającego duży zasięg. Ostatnie lata, także za sprawą kryzysu ekonomicznego, bezrobocia i braku mieszkań doprowadziły do znacznego exodusu ludności na działki w celu wykorzystania altan do zamieszkiwania. Pojawiło się narastające zjawisko samowoli budowlanych, prowadzące do budowy domów o powierzchniach przekraczających dopuszczalne dla ogrodów i zapisane w prawie budowlanym parametry. Takie budynki stały się samowolami budowlanymi, zagrożonymi sankcjami wynikającymi z prawa budowlanego i przepisów Regulaminu ROD. Niestety, w wielu przypadkach zarządy ROD nie dość skutecznie przeciwstawiały się temu zjawisku pomimo, że Regulamin ROD obligował je do wstrzymywania budowy i wyciągania konsekwencji wobec łamiących prawo. Wobec braku skutecznych działań przeciwdziałających zjawisko przybrało niepokojące rozmiary zwłaszcza w mieście Poznaniu i w pow. poznańskim. Godzi się zauważyć, że w ogrodach innych powiatów naszego Okręgu ma ono zdecydowanie ograniczony zasięg, bądź w ogóle nie występuje. Doczekaliśmy się zatem w Poznaniu i pow. poznańskim zagrożenia funkcji ogrodów zapisanej w ustawie o rodzinnych ogrodach działkowych i w tradycji polskiego ogrodnictwa działkowego.

Przypomnijmy więc, że zgodnie z ustawą o rodzinnych ogrodach działkowych z 8 lipca 2005r. (Dz.U. z 2005 r. Nr 169, poz. 1419) funkcja ogrodów jest określona w art. 4, w którym czytamy:

“Rodzinne ogrody działkowe są urządzeniami użyteczności publicznej, służącymi zaspokajaniu wypoczynkowych, rekreacyjnych i innych potrzeb socjalnych członków społeczności lokalnych poprzez zapewnienie im powszechnego dostępu do terenów rodzinnych ogrodów działkowych oraz działek dających możliwość prowadzenia upraw ogrodniczych na własne potrzeby, a także podniesienie standardów ekologicznych otoczenia.”

Następnie w art.13 ust. 4 jednoznacznie ustawodawca zapisał:

“Działka w rodzinnym ogrodzie działkowym przeznaczona jest do zaspokajania potrzeb użytkownika i jego rodziny w zakresie wypoczynku i rekreacji oraz prowadzenia upraw ogrodniczych, z wyłączeniem potrzeb z mieszkaniowych i wykonywania działalności gospodarczej.”

Z kolei statut PZD treścią § 15 pkt. 4 nakazuje działkowcowi:

“użytkować przydzieloną mu działkę zgodnie z Regulaminem ROD” ,

by w § 36 postanowić:

  1. Pozbawienie członkostwa zwyczajnego może nastąpić w razie rażącego naruszenia przepisów ustawy, postanowień statutu, regulaminu ROD, zasad współżycia społecznego oraz działania na szkodę PZD.
  2. Za rażące naruszenie, o którym mowa w ust. 1, uważa się w szczególności zamieszkiwanie lub prowadzenie działalności gospodarczej na terenie działki, wynajem działki i altany, samowolne rozporządzenie prawem do działki, dopuszczenie się samowoli budowlanej, udowodnioną kradzież dokonaną na szkodę innego użytkownika działki lub PZD, a także uporczywe i długotrwałe uchylanie się od uiszczania składki członkowskiej i innych należnych opłat.

Wreszcie Regulamin ROD treścią § 12 precyzuje:

  1. Działka nie może być wykorzystywana do zamieszkiwania.
  2. Przez zamieszkiwanie rozumie się długotrwałe przebywanie z zamiarem skupienia i realizacji swoich spraw życiowych.
  3. Altana na terenie działki w rodzinnym ogrodzie działkowym nie jest obiektem mieszkalnym; przebywanie w niej nie może stanowić podstawy do urzędowego potwierdzenia czasowego lub stałego pobytu.

W ślad za przepisami prawa budowlanego Regulamin ROD w § 106 i 107 odnosi się do możliwości budowania szamb oraz do budowy altan w ogrodach działkowych stanowiąc:

§ 106

1. Z zastrzeżeniem warunków określonych w Prawie budowlanym, w ogrodzie poza granicami miast działka może być wyposażona w zbiornik na nieczystości ciekłe (szambo).

2. Instrukcja w sprawie szamb wydaje Prezydium Krajowej Rady.

3. Odpowiedzialność za warunki sanitarno-higieniczne i ochronę wód gruntowych przed skażeniami ponosi członek PZD.

4. Eksploatacja szamba i wywóz nieczystości musi odbywać się na warunkach określonych w przepisach powszechnie obowiązujących.

§ 107

1. Altana w ogrodzie jest obiektem wolnostojącym, parterowym, zapewniającym rodzinie warunki do wypoczynku.

2. Altana może być podpiwniczona i posiadać poddasze użytkowe.

3. Altana powinna być funkcjonalna i estetyczna.

4. Altana może mieć powierzchnię zabudowy mierzoną po obrysie ścian zewnętrznych:

1) w ogrodach w granicach miast do 25 m2,

2) w ogrodach poza granicami miast do 35 m2.

5. Altana może posiadać zadaszony taras otwarty o powierzchni do 12 m2. Powierzchni tarasu nie wlicza się do powierzchni zabudowy altany, z wyjątkiem jego części znajdującej się pod poddaszem lub nad piwnicą altany.

6. Altana może mieć wysokość do 5 metrów przy dachu dwuspadowym stromym i 4 metrów przy innym kształcie dachu.

7. Wysokość altany mierzy się od poziomu gruntu do najwyższego punktu dachu.

8. Odległość altany od granic działki nie może być mniejsza niż 3 metry.

Tak więc obowiązujące w ogrodach prawo jest jednoznaczne i jasno zdefiniowane. Dlaczego jest więc łamane? O niektórych powodach już napisałem. Trzeba do nich dodać jeszcze brak wsparcia w walce o przestrzeganie prawa ze strony przedstawicieli administracji miasta i gmin. Zwłaszcza zaś polityka meldowania na działkach przez Wydział Spraw Obywatelskich jest działaniem wyjątkowo szkodliwym. Utwierdza bowiem działkowca w przekonaniu, że skoro uzyskał meldunek na działce to jego pobyt stał się całkowicie legalny i władze ogrodu nie mają prawa do jego usunięcia. Żaden z tak rozumujących działkowców nie zapoznaje się z treścią art. 9 ust. 2b ustawy o ewidencji ludności, z którego wynika, że “zameldowanie w lokalu służy wyłącznie celom ewidencyjnym i ma na celu potwierdzenie faktu pobytu w tym lokalu”. Z takiego zapisu wynika wniosek, że organ meldunkowy nie wnika, czy określony obiekt nadaje się do zamieszkania w rozumieniu przepisów prawa budowlanego. Zatem meldunek nie może być podstawą uznania legalności zamieszkiwania w ogrodach. Nie dostrzegają tych oczywistych faktów działkowcy, nie dostrzegają media, które dodatkowo przedstawiają działkowców wobec których zarządy ROD podejmują statutowe sankcje jako ofiary systemu zarządzania działkami. Tak więc mamy sytuację przysłowiowego “złego policjanta i dobrego złodzieja”.

Ponieważ brak jest zdecydowanych działań administracyjnych, a zwłaszcza koordynacji działań, OZ PZD wystąpił w tej sprawie do Rzecznika Praw Obywatelskich w którym napisaliśmy m.in.:

… Reasumując, w świetle powyższego oczekiwalibyśmy od Pana Rzecznika zainteresowania się nabrzmiałym problemem samowoli budowlanych i zamieszkiwania w ogrodach. Jeśli ma ono stać się dopuszczalne, trzeba zadbać o infrastrukturę ogrodu, by nie dopuszczać do dewastacji środowiska naturalnego. Trzeba zatem ogrody dofinansować, bo dzisiaj funkcjonują one wyłącznie w oparciu o zbierane składki od ludzi nie należących w większości do zamożniejszej części naszego społeczeństwa. Problemu braku mieszkań i bezrobocia nie można przenosić na barki PZD i oskarżać naszą organizację o niedemokratyczne zarządzanie oraz przeciwstawiać ją działkowcom. Jest nas przecież w Polsce blisko milion rodzin działkowych. W tej liczbie zapewne jest wiele osób zamierzających inaczej niż jest to prawem dozwolone organizować życie w ogrodzie. Wszelkie próby przywracania prawa, czy stania na jego straży wywołują u tych osób przejście do opozycji i rozpoczęcie destrukcyjnej działalności pod płaszczykiem walki ze “złym Polskim Związkiem Działkowców”.

Podobnie napisaliśmy do Prezydenta Miasta Poznania:

… Od Prezydenta Miasta Poznania oczekujemy, że podległe mu wydziały będą ze sobą współdziałać w zakresie wykonywania obowiązków zgodnie z obowiązującym prawem. Jeśli zatem podejmujecie Państwo decyzję o zameldowaniu rodziny na terenie ROD to dlaczego nie przekazujecie stosownego polecenia skontrolowania przez nadzór budowlany prawidłowości zabudowy altany, która powstała bez pozwolenia na budowę, co wynika z prawa budowlanego. Czy meldując w altanie analizowano czy instalacja elektryczna, ewentualnie gazowa jest wykonana zgodnie z zasadami sztuki budowlanej i nie zagraża życiu osobom tam zameldowanym? I kolejne pytanie, dlaczego organ meldunkowy przed wydaniem decyzji nie przekazuje do zbadania wydziałowi ochrony środowiska w jaki sposób odprowadzane są ścieki i wywożone odpady komunalne, czy altana jest wyposażona w bezodpływowe szambo (Regulamin ROD nie przewiduje w mieście istnienia szamb)? Brak koordynacji działań przez organy wykonawcze Prezydenta Miasta rodzi sytuacje, w której w “majestacie prawa” łamie się obowiązujące prawo. Winą za wszelkie zaniedbania obciążony zostanie w konsekwencji Polski Związek Działkowców, który bez wsparcia organów administracji nie ma możliwości skutecznego egzekwowania prawa. Gorzej, że działania organów administracji (np. meldowanie i mało skuteczne egzekwowanie decyzji rozbiórki samowoli budowlanych) dodatkowo wsparte tendencyjnymi artykułami prasowymi rodzą poczucie bezkarności i całkowitego lekceważenia obowiązującego prawa. Polski Związek Działkowców będzie robił wszystko co w jego mocy by stać w obronie porządku prawnego i by nie dopuścić aby piękne ogrody działkowe o bogatej tradycji i ciągle potrzebne społeczności miast przekształcić w przysłowiowe slumsy, które będą siedliskiem bałaganu i miejscem wstydliwym także dla władz Miasta.

Już wiemy, że Prezydent Poznania zorganizuje w najbliższym czasie spotkanie, w którym wezmą udział przedstawiciele Związku oraz administracji dla omówienia problemu i podjęcia stosownych działań.

Na koniec zwróćmy uwagę, ze walka idzie nie o problem zamieszkiwania na terenie ogrodów, ale o coś znacznie więcej: o przetrwanie ogrodów w naszych miastach. Nie będą bowiem mieć racji bytu te ogrody, które zatracą swój charakter, będą stanowić ze swoimi dziurawymi szambami, nieuregulowaną gospodarką śmieciami zagrożenia dla środowiska naturalnego i staną się niemile widzianymi sąsiadami mieszkańców miasta, zwłaszcza pobliskich osiedli. Takim też ogrodom niechętne będą władze miasta, które dbając o jego wizerunek będą w dobrze rozumianym interesie publicznym likwidować obszary odstające od standardów XXI wieku.

Mam też nadzieję, że prawda ta dotrze także do większości działkowców chcących w zgodzie z obowiązującym prawem korzystać ze swoich działek. Wasza postawa będzie decydująca. Jeżeli działkowcy wyrażą sprzeciw niszczeniu ogrodu przez mniejszość chcącą realizować swoje partykularne interesy i żyć w ogrodzie na koszt ogółu działkowców, to opanujemy tę groźną sytuację. Wystarczy, aby działkowcy porównali koszty utrzymania mieszkania w bloku spółdzielczym i koszty jakie ponoszą mieszkający w altanach. Wnioski narzucają się same…

Mam też nadzieję, że w końcu i media goniące za sensacjami staną w obliczu prawa i nie będą doszukiwać się złej woli u osób starających się to prawo przestrzegać. Ufam też, że kiedyś doczekamy się obiektywnych przekazów medialnych z ogrodów działkowych.

 

Prezes OZ PZD
dr inż. Zdzisław Śliwa